Peng Sheperd "Księga M", czyli koniec ludzkości w nowym wydaniu

Peng Sheperd "Księga M"
Peng Sheperd "Księga M"



Dane szczegółowe:
Autor: Peng Shepherd
Tytuł: Księga M
Tytuł oryginału: The Book of M
Gatunek: fantastyka/science fiction
Wydawnictwo: Burda Książki
Ilość stron: 464
Premiera: 24.04.2019
Ocena: 7/10

Opis książki:
Najlepsza powieść 2018 roku w kategorii Fantasy i Science Fiction wg Amazona.

Światem nie wstrząsnęła wojna. Nie było inwazji z kosmosu. Wody nie wystąpiły z brzegów, a rzeki nie spłynęły krwią. Hemu Joshi po prostu stracił cień. A z nim wspomnienia.

Indie. Brazylia. Boston. Apokalipsa zaczyna się subtelnie: wraz z utratą cienia łatwiej się zapomina. Nie tylko o kluczach na kuchennym blacie, ale też o tym, że ogień parzy, a człowiek żeby przeżyć, musi jeść.

Ory i Maxine świętują ślub przyjaciół, gdy klęska Zapomnienia uderza w Boston. W opuszczonym hotelu gdzieś w Wirginii znajdują azyl do czasu, aż i Max traci cień. Wiedząc, że z każdym utraconym wspomnieniem stanowi coraz większe zagrożenie dla Ory’ego, Max znika.

Zrozpaczony, podąża tropem żony. Po drodze musi zmierzyć się z niebezpiecznym światem, w którym prawo przestało obowiązywać.

Ci którzy utracili cień zmierzają w jednym kierunku: na Południe, gdzie mają nadzieję znaleźć ratunek.

Czy Oriemu uda się ją odnaleźć Max zanim jej pamięć zniknie całkowicie?

Piękny i poruszający debiut Peng Shepard, który zachwycił krytyków oraz czytelników.


źródło opisu: [prowizorka - opis dystrybutora]

Moja opinia:

Jak będzie wyglądał koniec świata? Jaką formę przyjmie zagłada ludzkości? Czy nasza egzystencja zbliży się ku końcowi przez wojnę atomową? Może znikną współczesne państwa i powstanie okrutna dyktatura, dostarczająca swoim obywatelom jedynie "chleba i igrzysk"? Może na świat spadnie zaraza zamieniająca ludzi w zombie? W książkach znajdziemy wiele realizacji różnorodnych dystopijnych konceptów. "Księga M" jest kolejną z nich, która moim zdaniem najbliższa jest powieści "Ciepłe ciała" lub "Wiecznie żywy" (w zależności od wydania), w tej książce ludzie zapominali o swoim dawnym życiu zamieniając się w żywe trupy.

Na świat nie spadły bomby, nie było inwazji z kosmosu, nie zstąpiły anioły. Koniec świata zaczął się od jednego człowieka, który utracił swój cień. Jak się okazało wraz z cieniem zaczął on tracić siebie - wszystkie swoje wspomnienia, wiedzę, tożsamość. Z czasem coraz więcej osób stawało się ofiarami tego tajemniczego procesu, aż objął on cały świat. Ludzie wraz z utratą wspomnień zyskali możliwość modyfikowania rzeczywistości (np. zapominając o tym, że zwierzęta nie posługują się mową, sprawiali, że można było z nimi normalnie rozmawiać"), co stanowiło zagrożenie dla ludzi z cieniami. Bezcieniści z czasem zapominali jak wydostać się z domów, że trzeba jeść, pić, oddychać, przez co od momentu utraty cienia, nieuchronnie zbliżali się do śmierci.
W miastach panuje chaos, wojna, zamieszki. Nie ma już na świecie bezpiecznego miejsca, chociaż wiele osób sądzi, że swoisty azyl można odnaleźć w Nowym Orleanie, gdzie znajduje się Ten, Który Gromadzi.

Ory i Max są małżeństwem, które Zapomnienie uwięziło w Arlington, gdy byli tam na weselu swych przyjaciół. Początkowo biesiadnicy trzymali się razem, lecz z czasem hotel opustoszał i zostało tam tylko małżeństwo. Niestety Max traci cień i znika, a Ory udaje się w niebezpieczną wyprawę po świecie ogarniętym chaosem, aby odnaleźć ukochaną i ocalić ją przed końcem.

Czy Ory odnajdzie ukochaną, zanim ona zapomni o tym, że ma żyć? Czy możliwe jest uleczenie bezcienistych? Co się dzieje w Nowym Orleanie? Jak żyć w świecie ogarniętym chaosem? 
Na te pytania znajdziecie odpowiedź w "Księdze M".

"Księga M" to dystopijna wizja świata ogarniętego tajemniczym zapomnieniem. Sam koncept uważam, za świeży i ciekawy, a jego realizacja trzyma dobry poziom. Jest to opowieść o miłości, bohaterstwie, lojalności, oddaniu i determinacji, a także o wierności wyznawanym wartościom nawet w czasie końca świata. 
Powieść jest wciągająca i interesująca.  Narrację poznajemy z trzech głównych perspektyw - Ory'ego, Mahnaz i Max. Akcja postępuje wartko i nie brakuje tu zaskakujących twistów. Zakończenie jest satysfakcjonujące, słodkie i gorzkie zarazem. 

Polecam "Księgę M" wszystkim wielbicielom nietypowych wizji zagłady ludzkości, polecam tę pozycję również tym, którzy cenią sobie historie o bohaterach, którzy swą odwagą i determinacją przezwyciężają kolejne trudności.


Komentarze