Paweł Zych i Witold Vargas "Bestiariusz Słowiański" - rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach

Paweł Zych i Witold Vargas "Bestiariusz Słowiański" - rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach

  

Dane szczegółowe:

Autor: Paweł Zych, Witold Vargas
Tytuł: Bestiariusz Słowiański
Seria: Legendarz
Wydawnictwo: Wydawnictwo BOSZ
Kategoria: baśnie, legendy, podania
Ilość stron: 208
Premiera: 2012
Ocena: 8,5/10

Opis książki:

Studiując rodzime baśnie, podania i legendy, odnosimy nieodparte wrażenie, iż nasi przodkowie kochali niesamowite opowieści.

(…) Przez setki lat historii naszego kraju powstał olbrzymi, barwny i ludny świat polskich wierzeń ludowych. Pięknie ilustrowany przez Pawła Zycha i Witolda Vargasa Bestiariusz jest skromną próbą zilustrowania tego bogactwa i ukazania choćby jego części współczesnemu Czytelnikowi. Zapraszamy do podróży śladami opowieści naszych przodków, mitów pełnych słowiańskiej magii tak rzadko obecnej we współczesnej polskiej kulturze.


źródło opisu: Wydawnictwo Bosz, 2012


Moja opinia:


"Bestiariusz Słowiański" to nieocenione źródło wiedzy o wierzeniach naszych przodków. W dzisiejszych czasach niewiele osób posiada wiedzę na temat słowiańskich legend, podań i baśni. Owszem, są takie legendy, które zna każdy, ponieważ np. były omawiane w szkole, bądź powstały na ich podstawie filmy animowane, bądź przedstawienia. 
Ale czy jest ich wiele? Czy wiesz kim były południce, mamuny, dziwożony i bełty? Zachodnie kino wykorzystuje podobne kreatury i tworzy błyszczące w słońcu wampiry i wilkołaki o wyglądzie piesków, ale czy faktycznie takie właśnie istoty budziły strach w naszych przodkach? Warto zapoznać się z dziedzictwem jakim są nasze rodzime wierzenia. Po co komu hollywoodzki wampir, jeśli można mieć swojskiego wąpierza?

Co zabawne, podczas lektury książki można się przekonać, że niektóre kreatury towarzyszą nam nawet dziś, ale sich imiona zyskały całkiem nowe znaczenie, jak np. kocmołuch, buc, jędza, ćmok, baba, bieda, maruda i łapiduch. Sądzę, że większość osób zna te wyrazy, ale nie jako nazwy demonicznych i krwiożerczych potworów, a raczej jako niepochlebne określenia, jakich możemy użyć, aby określić osobę, której nie darzy się sympatią.

Książka jest pięknie wydana. Na zewnątrz twarda oprawa z ciekawą grafiką. W środku ciekawa sklejka, a przy każdym haśle piękne ilustracje. Z "Bestiariusza Słowiańskiego" możemy dowiedzieć się podstawowych rzeczy o wielu słowiańskich kreaturach. Dodatkowo w wielu przypadkach autorzy dzielą się z czytelnikami interesującymi ciekawostkami dotyczącymi danej istoty. 

Jeśli lubicie baśnie, legendy, podania, albo interesujecie się mitologią i wierzeniami dawnych Słowian to zdecydowanie polecam wam "Bestiariusz Słowiański". Kto wie? Być może dzięki temu pozbędziecie się biedy, zaczniecie szanować gumiennika, albo zyskacie chowańca?



Komentarze