Sławek Michorzewski "Miliarder", czyli nieudacznik życiowy i sprytny plan

Sławek Michorzewski "Miliarder"
Sławek Michorzewski "Miliarder" 




Dane szczegółowe:
Autor: Sławek Michorzewski
Tytuł: Miliarder
Gatunek: kryminał 
Wydawnictwo: Oficyna 4eM
Ilość stron: 380
Premiera: 13.03.2019
Ocena: 5,5-6/10

Opis książki:
Maciej Kupczyk nie jest podręcznikowym przykładem nieudacznika życiowego, jakiego znamy ze szkoły czy z sąsiedztwa. Nie jest też typowym pechowcem, jakich wielu chodzi po ulicach naszych miast. Nie jest też brudny, zaniedbany, zgarbiony czy źle ubrany. Od tych prawdziwych życiowych sierot odróżnia go to, że jest niesamowicie przystojny. I tylko to. Kobiety uwielbiałyby Kupczyka, gdyby stał daleko. Najlepiej, żeby się nie odzywał i nic nie robił. Jednak on pragnie kontaktu, stara się zwrócić na siebie uwagę, chce być akceptowany za wszelką cenę. Jego nazwiskiem można by nazwać miarę niezaradności i bycia pierdołą. Bez najmniejszego problemu w „kupczykach” także można mierzyć zarówno pecha, jak i zdolność przyciągania życiowych klęsk. Autor w umiejętny sposób pokazuje nam, że każdy, choćby był największym gamoniem, ma prawo do pragnień, marzeń oraz chęci zmiany swojego życia na lepsze. Tylko co może wyjść dobrego, kiedy ktoś, kto nie potrafi zamówić kawy w kawiarni, bierze sprawy w swoje ręce i zaczyna układać rzeczywistość według własnej miary? Komedia sensacyjna. 

"Miliarder" to nieszablonowa komedia sensacyjna z mocnym akcentem szpiegowskim, jakiej w naszym kraju prawdopodobnie jeszcze nikt nie napisał. Za sprawą jednej głupiej decyzji, wywołanej chęcią bycia w oczach znajomych z pracy oraz z Facebooka kimś innym, niż się jest naprawdę, bohater wplątuje się w potężną intrygę szpiegowską. Mosad, GRU, Deuxième Bureau, BND – to tylko część zarówno sprzymierzonych, jak i działających w pojedynkę sił, z którymi bohater będzie musiał się zmierzyć. Spadek po miliarderze, do jakiego pretenduje bohater, wyzwala galopadę wydarzeń, które zawsze towarzyszą brudnej walce o pieniądze… Pieniądze i nie tylko. Jak się szybko okazuje, pieniądze w życiu nie są najważniejsze, ponieważ autorowi umiejętnie udało się ukryć w powieści drugie dno. To, że trup ściele się gęsto oraz że nikomu nie można ufać, a osoba, którą dobrze już znasz, może się okazać kimś zupełnie innym, w powieściach Michorzewskiego to standard. Niestandardowa, nieszablonowa i przede wszystkim kompletnie nieprzewidywalna jest narracja prowadzona z dużą pewnością od początku do końca.


źródło opisu: wydawca

Twóczość Sławka Michorzewskiego nie jest mi obca. Niedawno przeczytałam jego książkę pod tytułem "Urzędnik" i momentami szczerze się przy niej śmiałam. Tu znajdziecie recenzję - Urzędnik - recenzja. Wiedząc, że autor potrafi rozbawić czytelnika miałam spore oczekiwania co do nowego tytułu spod jego pióra. 

Maciej jest typową ofiarą losu. Każdy jego czyn kończy się fiaskiem i upokorzeniem. Mężczyzna stanowi pośmiewisko w swoim otoczeniu, nie osiągnął w życiu niczego wyjątkowego i nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała się zmienić. Kupczyk postanawia odmienić swe życie i zdobyć spadek szwedzkiego miliardera, który miałby być jego rzekomym pradziadkiem. Jak się okazuje Maciej nie jest jedyną osobą zainteresowaną pieniędzmi bogacza, w aferę zamieszane są różne wywiady, szpiedzy, sławni złodzieje, a firma, w której zatrudniony jest Maciej pracuje nad tajnym projektem zbrojeniowym, który stanowi apetyczny kąsek dla wielu niebezpiecznych osób. 

"Miliarder" to szalona książka, w której pomyłka goni pomyłkę, a irracjonalne wpadki i zdarzenia mają miejsce na prawie każdej stronie. Błędne wnioski, mylne podejrzenia, nieporozumienia, paradoksalne wypadki losowe - to wszystko znajdziecie w komedii kryminalnej Michorzewskiego.
Niektóre wątki mnie szczerze bawiły (szczególnie wątek Macieja), ale inne stanowiły dla mnie troszkę niepotrzebny dodatek (wątek Mosadu). Powieść była całkiem ciekawa, ale niesamowicie chaotyczna, a zakończenie mnie nie zadowoliło. 

"Urzędnik" podobał mi się zdecydowanie bardziej, chociaż sądzę, że "Miliarder" też znajdzie sobie grono odbiorców.

Za możliwość recenzowania tej pozycji dziękuję portalowi czytampierwszy :)




Komentarze